Mansory pokazało spersonalizowaną odsłonę elektrycznego coupe Rolls-Royce Spectre. To jedna z najbardziej śmiałych reinterpretacji modelu: bez zmian w technice, za to z przerysowaną na nowo narracją stylistyczną – od poszycia po detale kabiny.

Nadwozie pokryto matową czernią, którą kontrują elementy z kutego włókna węglowego i turkusowe akcenty. Auto stoi na 24-calowych kołach; przeprojektowano zderzaki, maskę, progi i tylny dyfuzor, a także dodano dodatkowe spojlery. Taka paleta ostrzy charakter wielkiego coupe, nie popadając w przesadę.

We wnętrzu kontynuacja motywu: czerń przeplata się z turkusem. Emblematy Mansory trafiły na kierownicę, konsolę i zagłówki. Całość sprawia wrażenie spójnej – to kolor robi tu robotę, a nie nadmiar ozdób.

Układ elektryczny pozostawiono bez zmian: dwa silniki o mocy 567 hp, albo 650 hp w wersji Black Badge, zapewniają sprint 0–100 km/h w 4,2 s. To rozsądna decyzja – cichy, pewny ciąg Spectre już w standardzie pasuje do roli grand tourera.

Branżowi eksperci określają Spectre jako jedno z najbardziej dopracowanych luksusowych aut elektrycznych, łączące technologię jutra z klasyczną brytyjską elegancją. Interpretacja Mansory gra właśnie tą nutą: dodaje dramaturgii, nie gubiąc własnego charakteru samochodu.