Santana Motors wraca: sieć części z Grupo JPG i pickup 2026 na bazie Nissana
Santana Motors szykuje powrót w 2025: partnerstwo z Grupo JPG zapewni szybkie części, a w 2026 zadebiutuje pickup na bazie Nissana. Sprawdź strategię marki.
Hiszpańska marka Santana Motors z siedzibą w Jaén konsekwentnie szykuje powrót na rynek. W oczekiwaniu na oficjalny komunikat zaplanowany na początek 2025 roku spółka tka sieć strategicznych sojuszy, by ominąć potknięcia, które pogrążyły inne wskrzeszone emblematy. Przestrogą pozostaje przypadek MG, które zderzyło się z opóźnieniami w dostawach części zamiennych — scenariuszem, którego Santana chce za wszelką cenę uniknąć.
Producent podpisał umowę z Grupo JPG, czołowym hiszpańskim graczem w inżynierii i logistyce, odpowiedzialnym za magazynowanie i dystrybucję oryginalnych komponentów. Współpraca ma zapewnić dostęp do nawet 20 000 numerów części w ciągu 24–48 godzin, obejmując elementy do klasycznych modeli, takich jak Land Rover Santana, Suzuki Santana i Aníbal. Jeśli harmonogram się utrzyma, zniknie największa obawa towarzysząca powrotom marek: utrzymanie aut w ruchu i przekonanie wieloletnich właścicieli, że archiwum części nie będzie traktowane po macoszemu.
Firma spogląda też na przykład innej hiszpańskiej marki, EBRO, która wróciła z sukcesem. Santana sięga po podobny podręcznik: kotwiczy się w lokalnych partnerstwach, jednocześnie korzystając z kooperacji technicznej z chińskimi producentami Zhengzhou Nissan Automobile oraz Anhui Coronet Tech. Takie połączenie krajowych korzeni z zewnętrznym wsparciem inżynieryjnym wypada bardziej pragmatycznie niż nostalgicznie — to wyważony kompromis między tożsamością a skalą.
Pierwszym modelem nowej ery będzie pickup Santana 2026 zbudowany na platformie Nissan Frontier Pro (Dongfeng Z9). Reaktywacja marki opiera się na praktycznych fundamentach — zabezpieczonych dostawach części, sprawdzonej bazie i ciągłym wsparciu dla posiadaczy klasycznych Santan. Na papierze to wyważony sposób na odbudowę zaufania, zanim przyjdzie czas na większe ambicje — start mniej widowiskowy, ale zwykle skuteczniejszy w długim biegu.