Era czystej benzyny dobiega końca, ale kilka samochodów już dziś zasłużyło na miano przyszłych klasyków. Pięć hot hatchy, stworzonych bardziej dla frajdy niż dla oszczędności, reprezentuje ostatnie egzemplarze znikającej szkoły.

Toyota GR Corolla to prawdziwy prezent dla entuzjastów z Ameryki Północnej. Pod maską ma turbodoładowany, trzycylindrowy silnik o mocy 300 KM oraz napęd na wszystkie koła wywiedziony z GR Yarisa. Sześciobiegowa przekładnia manualna i figlarny, chętny charakter sprawiają, że to jeden z najżywiej reagujących samochodów tej dekady.

Audi RS 3 Sportback łączy firmowy napęd quattro z legendarną pięciocylindrową jednostką o mocy 400 KM. To może okazać się ostatnie czysto benzynowe RS 3, co samo w sobie kieruje go na ścieżkę rzadkości w przyszłości.

Najnowsza Honda Civic Type R jawi się jako szczyt emocji w świecie samochodów z napędem na przód. Jej 2,0-litrowe turbo o mocy 325 KM i znakomicie wyważone prowadzenie ustanawiają wzorzec wśród przednionapędowych hatchbacków.

Mercedes-AMG A45 S 4MATIC+ wyciska 416 KM z najmocniejszego czterocylindrowego silnika na świecie. A że Klasa A schodzi ze sceny, ta wersja ma już zarezerwowane miejsce w annałach.

Toyota GR Yaris
global.toyota

I wreszcie Toyota GR Yaris — prawdziwa maszyna o rajdowym rodowodzie dopuszczona do ruchu. Turbosprężarka, napęd na cztery koła i kompaktowe wymiary czynią z niej duchową spadkobierczynię legend WRC.

W epoce, w której auta elektryczne staną się normą, te hot hatche będą przypominać, jak wyglądała nieskrępowana jazda: głośna, żywa i bezdyskusyjnie prawdziwa.